"Witamy wiosnę, witamy wiosnę, co przyszła tu z dalekich stron, to właśnie dla niej piosenki nasze, bo każdy przecież lubi ją..."
Pierwszy dzień kalendarzowej wiosny w SP w Smolicach miał niecodzienny charakter. By było inaczej i radośnie, uczniowie poszczególnych klas przywdziali barwne stroje. Każdej klasie przyporządkowany był inny kolor. W pogodnych nastrojach wszyscy przystąpili do rysowania, malowania, lepienia, klejenia..., wykonując portrety Pani Wiosny.
Potem drugo – i trzecioklasiści przedstawili inscenizację pt. "Kto widział wiosnę?" Najpierw na szkolnej scenie pojawiły się trzy Mroziki, które skarżyły się na swój los, a to, że słońce na nich krzywo patrzy, że potoczek ich wodą polał, że roztopy, że ciepło ziemi pali ich stopy... Wiadomo, idzie wiosna, więc:
"...Dziękujemy, dziękujemy
ciepłym kapturkom,
czapkom pod brodę,
szaliczkom, rękawiczkom
i baranim kożuszkom..."
Kiedy Mroziki zniknęły, ich miejsce zajęły: Biedronki, Motylki, Kwiatki, i Pszczółki, które szukały wiosny, wołając: "Wiosno, gdzie jesteś? Zapraszamy Ciebie! Czekamy na Ciebie! A kiedy ta już przyszła, z radością wszyscy zawołali: "witaj Wiosenko! Dobrze, że już jesteś!" Wraz z Wiosną przybyły: Słoneczko, Deszczyk i Wietrzyk, bo one pomagają, by cała przyroda ożyła.
Program dzieci wzbogaciły piosenki, a także wiosenne głosy ptaków, żab... I tak od razu zrobiło się wszystkim miłej, ciepłej, raźniej... W radosnych nastrojach przystąpiliśmy do kolejnego punktu programu, kiedy uczniowie prezentowali swoje pasje, talenty, zdolności plastyczne, taneczne, wokalne, sportowe, opowiadali o zainteresowaniach przyrodniczych. Doskonale przygotowane prezentacje wzbudziły duże zainteresowanie kolegów, często zaskakiwały, więc nagrodzono je gromkimi brawami.
Nie zabrakło też tradycyjnej panny Marzanny, która... powędrowała z Zimą do morza... Pierwszy dzień wiosny był nie tylko okazją do zabawy, ale przybliżał zwyczaje i tradycje związane z pożegnaniem zimy... Wierzymy, że po takim powitaniu świat szybciutko się zazieleni, a słoneczko będzie nam towarzyszyło każdego dnia...