Kibicom nie trzeba przedstawiać sylwetki Prezesa, bowiem jest on związany z Klubem jako działacz oraz osoba która prowadzi własną działalność gospodarczą. W roku jubileuszu
30- lecia pełnienia funkcji zadałem Panu Janowi kilka pytań :
Jak Pan znalazł się w grze o fotel prezesa?
Z klubem związany jestem od 14 lipca 1973 r. Zostałem piłkarzem drużyn młodzieżowych, początkowo w trampkarzu starszym następnie w juniorach. Po ukończeniu 18 roku życia wstąpiłem do drużyny seniorskiej i grałem w niej nieprzerwanie do 30 roku życia. W międzyczasie pełniłem w klubie funkcje przewodniczącego sądu koleżeńskiego, a także do 1992 r. byłem członkiem Zarządu klubu. Przed wyborami w lutym 1992 r. grupa piłkarzy i członków klubu zwróciła się do mnie z prośbą o udział w wyborach na fotel Prezesa KS Piast Kobylin. W ten sposób postanowiłem wziąć udział w nadchodzących wyborach. Aby przejęcie władzy odbyło się w sposób łagodny poproszono ówczesnego Prezesa Zenona Świderskiego o nie startowanie w wyborach, celem wdrożenia „świeżej krwi” do Klubu. Pan Świderski swą decyzję motywował też ciężką chorobą żony.
Jakie były Pana odczucia po przejęciu stanowiska Prezesa?
Byłem bardzo dumny z objęcia fotelu Prezesa, zwłaszcza, że w okolicy byłem jednym z najmłodszych prezesów. Barwy kobylińskiego klubu były ze mną niemal od 20 lat.
Jakie postawił Pan sobie cele?
Nowo wybrany Zarząd pragnął godnie kontynuować pracę założycieli i ich następców, którzy nieprzerwanie od 1924 r. rozsławiali imię naszego klubu i miasta. Dla mnie natomiast najważniejszym celem było stworzenie dla mieszkańców naszej gminy możliwości oglądania meczów piłki nożnej w wykonaniu naszych drużyn na wysokim poziomie.
Jakie były największe osiągnięcia Piasta podczas Pana urzędowania?
Zdecydowanie największym i najważniejszym osiągnięciem Piasta było dojście do 1/16 Remes Pucharu Polski w roku 2009. Po drodze pokonaliśmy m.in. takie kluby jak: Astra Krotoszyn, Biały Orzeł Koźmin Wielkopolski, LKS Gołuchów, Calisia Kalisz, Polonia Leszno, Czarni Żagań, Lechia Zielona Góra, ówczesnego mistrza Polski ekstraklasowe Zagłębie Lubin, odpadając dopiero po serii rzutów karnych z Cracovią Kraków. Było to największe osiągnięcie w historii Klubu i niezwykle rzadko spotykane w polskiej piłce. To wydarzenie rozsławiło miasto Kobylin i nasz Klub w całym kraju.
Kolejnym wielkim sukcesem był awans seniorów Piasta w 2010 roku do III ligi kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej. W rozgrywkach tych uczestniczyliśmy przez 3 sezony, co również uznać należy za wielki osiągnięcie w historii Klubu.
Ilu trenerów pracowało za Pana w Klubie i z którym najlepiej się pracowało?
Trudno mi w tej chwili zliczyć wszystkich trenerów pracujących w Klubie za moich czasów. Byli to zarówno trenerzy seniorskich drużyn, jak i młodzieżowych. Wymienię kilku trenerów, którzy prowadzili drużynę Seniorów. Najdłużej pracującym z największymi sukcesami był trener i jednocześnie zawodnik Marek Nowicki, który to z małymi przerwami przebywał w Klubie 12 lat. W III lidze nasz zespół prowadzony był przez Marcina Kałużę. Mile wspominam też pracę z trenerami leszczyńskimi – Zenonem Janowiczem, ś.p. Czesławem Wojciechowskim, a także długoletnim naszym piłkarzem, trenerem Jarosławem Plotą.
Jakich zawodników na przestrzeni tych 30 lat pracy by Pan Prezes wyróżnił?
W okresie mojego urzędowania zawodnikami Klubu byli zarówno nasi miejscowi wychowankowie, jak i tzw. „legia cudzoziemska”.
Jeśli chodzi o naszych wychowanków na wyróżnienie zasługują Michał Bzodek, Dariusz Kościółek, Artur Rybka, Jakub Pospiech, Marcin i Adam Kurzawa czy Mateusz Wachowiak.
Z kolei z przyjezdnych, na nasze największe osiągnięcia duży wpływ mieli: Zbigniew Okoński, Krzysztof Kendzia, Marek Nowicki, Tomasz Kempiński oraz z ekstraklasową przeszłością Jakub Smektała.
Czy Pana działalność ograniczała się jedynie do lokalnego sportu?
Nie, cały ten czas angażowałem się w życie wielkopolskiej piłki. Najpierw byłem działaczem Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Lesznie, następnie przez okres 20 lat byłem członkiem Zarządu Kaliskiego Związku Piłki Nożnej. Byłem również członkiem Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej w Poznaniu. Wydaje mi się, że moja praca była dostrzeżona i doceniona. W swojej kolekcji posiadam Złotą Honorową Odznakę Kaliskiego Związku Piłki Nożnej, Złotą Odznakę zasłużony dla rozwoju województwa leszczyńskiego, Złotą Odznakę Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej, Brązową Odznakę Polskiego Związku Piłki Nożnej oraz Brązowy i Złoty Krzyż Zasługi RP.
Dziękuje za rozmowę i życzę aby każdy dzień przynosił dużo satysfakcji a także dużo zdrowia.
Radosław Wojciechowski