W dniach 4 - 15 września w regionie Wenecji we Włoszech /Jesolo – Eraclea – Caorle/ 122 zawodników z Polski wystartowało w Mistrzostwach Europy Masters w lekkiej atletyce. Wśród startujących znalazł się również Czesław Roszczak z Łagiewnik - zawodnik UKS „Olimpijczyk” Pogorzela. Wystartował w sześciu konkurencjach. Już 6 września o godz. 16.40 miał się odbyć rzut młotem na stadionie w Caorle. 11-stu zawodników było w cal roomie przygotowanych do startu. Pogoda pokrzyżowała jednak plany i zawody przerwano. Przesunięto start wszystkich konkurencji o 2 godziny. Po tym czasie okazało się że rzut młotem innych kategorii się opóźnia i następuje dalsze opóźnienie. Wreszcie wyprowadzono nas do startu o godz. 20.00. Na miejscu okazało się, że przy kole są geodeci mierzący długości rzutów. Robimy godzinną rozgrzewkę specjalną, a kiedy sędziowie nadal się nie pojawiają zdenerwowani idziemy do cal roomu. Tam wnosimy pretensje do sędziego głównego. Uzgadniamy z nim, że nasza konkurencja odbędzie się na drugi dzień o godz. 9.00 rano. O godz. 18 miałem start w ciężarku i to na innym stadionie w Eracle. Rzut młotem odbył się zgodnie z ustaleniami. Rzucałem całkiem poprawnie technicznie pomimo niedawnej kontuzji prawej nogi. Wynik 35,57 m już w trzeciej próbie dawał pewne miejsce w ścisłym finale (na 4 pozycji) z możliwością walki o medal. Jednak dalsze rzuty, pomimo uzyskania w 5 próbie 35,20 m nie zapewniły mi podium. Konkurencja zakończyła się zwycięstwem Heimo Viertbaura z Austrii wynikiem 42,55 m. Srebrny medal zdobył Gerard Vignot Francja 36,74 m, a brązowy medal wywalczył Guenther Fandrich z Niemiec z wynikiem 36,57 m. Jak widać po wynikach walka do końca była zacięta, a mnie zabrakło trochę szczęścia sportowego. Oczywiście wieczorem o godz. 18.00 na stadionie odległym o 20 km w Eraclea rzucamy ciężarkiem /7,26 kg/. Po trzech kolejkach wchodzę do finału na trzeciej pozycji. Niestety rzut w ostatniej kolejce najdalszy w granicach 16 m jest minimalnie przekroczony i nieważny. W dodatku w czwartej próbie lepszy wynik uzyskał Viertbauer z Austrii i ja zostałem przesunięty na 4 miejsce. Konkurs zakończył się zwycięstwem Petera Hacenschmidta ze Szwecji wynikiem 15,40 m, drugie miejsce zajmuje Heimo Viertbauer Austria 14,96 m, a brązowy medal zdobywa Gerard Vignot Francja 14,32 m, 4 miejsce Czesław Roszczak 13,68 m. Już następnego dnia start w pchnięciu kulą o godz. 12.30 w Jesolo, oddalonym od Caorle o 32 km. Oczywiście pogoda znowu jest burzowa. Jestem przygotowany do startu i okazuje się, że ze względu na trwającą burzę i obfity deszcz sędziowie zwlekają z rozpoczęciem konkursu. Wspólnie z zawodnikami ustalają, że odbędą się tylko trzy próby i będą rozdane medale. Rozpoczyna się konkurs. Kula jest obłocona i mokra. Już w drugiej próbie jako jedyny przekraczam 11 m i jestem na prowadzeniu. Deszcz trochę ustał i sędziowie zmienili decyzję i ustalili odwrotną kolejność do dalszych finałowych trzech prób. W czwartej kolejce uzyskałem wynik 11,58 m czym potwierdziłem zdecydowane prowadzenie. Walka trwała i w ostatniej kolejce niespodzianka - Estończyk Kaljumae uzyskał 11,71 m i wyszedł na prowadzenie. Wynik 11,55 m w ostatniej próbie niestety nie wystarczył do minięcia prowadzącego. Wygrał Kaljuae Rein Estonia 11,71 m, mi przypadł srebrny medal - wynik 11,58 m, brązowy medal dla Klaine-Homann Egon Niemcy 10,69 m. Następnego dnia start w rzucie oszczepem na stadionie w Caorle o godz. 15.45 przy słonecznej pogodzie i punktualnym rozpoczęciu konkurencji. Mój start to tylko sprawdzenie prawej nogi po kontuzji z Turynu z przed miesiąca. Oczywiście na ścisły finał nie mogłem liczyć. Zgodnie z przewidywaniem rzucając z dwóch kroków uzyskałem 25,75 m i zająłem 10 miejsce. Najważniejsze, że prawa noga zdała egzamin. Po jednym dniu przerwy startuję w rzucie dyskiem. Jednak nadal odczuwalna jest kontuzja z Turynu. Lepiej rzucam dyskiem z miejsca niż z obrotu. I tak się też zdarzyło w tym konkursie. Z miejsca uzyskałem 32,23 m i niestety zająłem 7 miejsce. Zwyciężył Hiszpan Redondo Julio 44,47 m, a drugie miejsce Hasieber Bernd Niemcy 36,91 m, trecie miejsce zajął Peter Hacenschmidt Szwecja 34,93 m. Ostatnią konkurencją Mistrzostw Europy był pięciobój rzutowy, w którym w obecnej formie nie miałem możliwości konkurowania z najlepszymi. Uzyskane wyniki w rzucie młotem 35,82 m, w kuli 11,46 m były obiecujące, jednak ponownie rzut dyskiem z miejsca na odległość 32,27 m oraz oszczepem 25,96 m i ciężarkiem 13,25 m w sumie dało mi 3856 pkt i czwarte miejsce. Wygrał Niemiec Hasieber Bernd 4318 pkt., drugi był również Niemiec Fandrich Gunther 4301 pkt., a trzeci Szwed Hackenschmidt Peter 4281 pkt. - wspomina Czesław Roszczak.
Podsumowując Mistrzostwa Europy należy zaznaczyć, że reprezentacja Polski zdobyła 71 medali /20 złotych, 27 srebrnych, 24 brązowe/ i Polska w punktacji medalowej zajęła 8 miejsce. Czesław Roszczak zdobył srebrny medal w pchnięciu kulą, 3 x czwarte miejsce: w młocie, ciężarku i pięcioboju rzutowym oraz 7 miejsce w dysku i 10 w rzucie oszczepem.